Nie wiem czy wiecie, ale od jakiś dwóch lat mam problem z wypadającymi włosami. Wszędzie je widziałam w ogromnej ilości tylko nie na głowie. Pełno ich było na łóżku, na sitku w wannie podczas mycia włosów, na ubraniach oraz na szczotce. Jak wiadomo włosy mogą wypadać z różnych powodów m.in: w wyniku długotrwałego stresu, przez niewłaściwą pielęgnację, przez zmiany hormonalne. Co należy zatem zrobić, żeby dowiedzieć się gdzie leży przyczyna wypadania włosów?



Oczywiście na początek warto sobie zrobić podstawowe badania krwi plus badania na tarczycę (TSH, fT3, fT4) oraz badania na nadnercza (poziom kortyzolu, DHEAs). Jeśli wyniki będą w normie to trzeba poszukać przyczyny gdzie indziej. Może nie potrafisz sobie radzić ze stresem lub po prostu w niewłaściwy sposób pielęgnujesz swoje włosy. Tak czy inaczej nadmierna utrata włosów jest bardzo bolesna (nie mogłam już patrzeć na moje włosy., które były wszędzie i to w dużej ilości) i warto coś zrobić, żeby ograniczyć ich nadmierne wypadania. Tutaj warto sięgnąć po wcierki i szampony, które powstrzymają wypadanie włosów. Mi pomógł szampon Densifique Bain Densite od Kerastase, który zakupiłam w atrakcyjnej cenie w hurtowni kosmetycznej Fryzomania.

Tyle włosów mi wypadało przed rozpoczęciem kuracji szamponem od Kerastase

Kąpiel do włosów Densifique Bain Densite od Kerastase

Opis produktu :
To kąpiel do włosów, które są pozbawione gęstości i nadmiernie wypadają.Sekretem tego produktu są dwa unikatowe kompleksy Stemoxydine (zwiększa gęstość włosów) oraz Hyaluronic (nadaje gęstości i objętości włosom). Dzięki tym substancją cebulki włosów zostają wzmocnione, a te które były uśpione (w fazie spoczynku) zostają pobudzone i szybciej rosną. Firma Kerastase przeprowadziła również badania, w których wykazała, że dzięki stosowaniu tego szamponu przez minimum 3 miesiące pojawiło się aż 1 700 nowych włosów, a nawet więcej.
Kupić go możecie tutaj w bardzo dobrej cenie : Densifique Bain Densite Kąpiel do włosów Kerastase

Moja opinia :
Szampon znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml. Produkt należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Z tyłu na opakowaniu podany jest opis w języku polskim  oraz mamy podany skład produktu.
Szampon ma niezbyt gęstą ale też niezbyt lejącą się konsystencję, powiedziałabym, że jest taka w sam raz. Bardzo łatwo można go rozcieńczyć z wodą i jest super wydajny. Na włosy rzadkie o długości za ramiona zużyłam zaledwie 4 krople (rozcieńczałam go z wodą). Szampon też bardzo ładnie pachnie kwiatami i owocami. Zapach oczywiście uzyskany jest za pomocą aromatów i substancji będących naturalna frakcją olejków eterycznych.
Przyznam się szczerze, że ten produkt testowałam najdłużej ze wszystkich testowanych kosmetyków, bo aż prawie 5 miesięcy. Byłam w kłopotliwej sytuacji, bo nie wiedziałam dlaczego wypadają mi włosy. Badania były w porządku, długotrwały stres minął i od roku jestem w miarę spokojna, pielęgnacja też była w miarę właściwa (przynajmniej tak mi się wydawało). Szukałam takich produktów, które nie podrażniły by mojej skóry włosów ani nie spowodowałyby jeszcze większego wypadania włosów. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego szamponu, ponieważ po każdym myciu włosów tym szamponem zauważyłam, że zaczęło wypadać mi co raz mniej włosów przy ich myciu. Włosy były miękkie, pachnące i ładnie się błyszczały. Po ok 3-4 miesiącach stosowania tego szamponu zauważyłam, że pojawiło się dużo więcej włosów niż dotychczas. Przed rozpoczęciem kuracji miałam prześwity po bokach głowy i z tyłu, a teraz widać młode włoski tzw. baby hair i nie mam już prześwitów. Jak już wcześniej wspomniałam szampon jest bardzo wydajny, wystarczył mi na 5 miesięcy stosowania i jeszcze mi troszkę zostało w buteleczce.
Bardzo Wam polecam ten szampon, gdy macie problemy z nadmiernym wypadaniem włosów i gdy jeszcze nie znacie przyczyny ich wypadania. Możliwe, że nie służy Wam po prostu obecny szampon, którym myjecie włosy lub potrzebujecie składników, które pobudzą włosy do szybszego wzrostu. Polecam Wam również kupować takie profesjonalne kosmetyki w hurtowniach kosmetycznych, gdyż są one zdecydowanie tańsze niż u producenta, a maja ten sam skład. Teraz w sklepie Fryzomania jest promocja na ten szampon, więc korzystajcie i niech Wam służy :)




1. Miałyście taki okres w życiu, że wypadały Wam nadmiernie włosy?
2. Co wtedy było tego przyczyną, co robiłyście, żeby włosy przestały wpadać?
3.Znacie ten produkt? Jeśli tak to podzielcie się swoją opinią :)

Have a nice day

Hydrolaty to przezroczysty płyn o wodnistej konsystencji. Mają delikatny zapach, który odpowiada roślinie z której zostały pozyskane. 

Przyjrzyjmy się teraz samej nazwie hydrolat. Pewnie wiele razy ją słyszałaś, ale do końca nie wiesz co oznacza. "Hydro" oznacza woda, a "lat" odnosi się do francuskiego słowa "lait" dosłownie oznaczającego mleko, ale w przypadku hydrolatu oznacza odżywczy wyciąg z materiału roślinnego. Niektórzy porównują słowo hydrolat do kawy latte, co oznacza że hydrolat jest takim "mlekiem" wyciśniętym z rośliny rozcieńczonym z wodą.

Hydrolat powstaje podczas destylacji poszczególnych części rośliny. Produktem końcowym jest woda destylacyjna, która zawiera części składowe roślin oraz niewielkie ilości olejku eterycznego, poniżej 1%.

Hydrolaty są stosowane do tonizowania skóry. Stosuje się je na oczyszczoną i suchą skórę. Hydrolaty pomagają naturalnym kremom wniknąć w głąb skóry i są pomocne przy rozprowadzaniu produktu, nie trzeba nakładać tak dużej ilości kremu. 

Hydrolat z grapefruita

Opis produktu :

Hydrolat ten powstaje w procesie kilkutygodniowej maceracji owoców grapefruita. Charakteryzuje się on delikatnie orzeźwiającym zapachem. Polecany jest dla cery problematycznej, mieszanej, tłustej oraz do pielęgnacji ciała i włosów. Posiada silne właściwości antyoksydacyjne, oczyszcza, tonizuje, zwęża rozszerzone pory i wygładza skórę.

Kupić go możecie tutaj :Hydrolat z grapefriuta Republika Mydła

Peeling znajduje się w przepięknym, szklanym słoiczku o pojemności 300g. Za sprawą ślicznej etykietki oraz zapachu faktycznie można przenieść się myślami na wyspę pachnącą pomarańczą, cytryną i rozmarynem. Na etykiecie znajduje się opis produktu, jego pojemność, skład, sposób użycia oraz termin przydatności. Etykietka jest przepiękna i nawet w pochmurne, zimne wieczory przypomina mi o gorącym lecie.

Peeling ma raczej sypką konsystencję, miejscami jest lekko zbity, ale wystarczy mocniej wyciągnąć go palcami. Pod wpływem wody i masażu peeling bardzo szybko rozpuszcza się pod palcami, więc nie ma potem problemu z zalegającymi drobinkami czy to na ciele czy w wannie. Trzy rzeczy zachwyciły mnie w tym peelingu : etykietka, zapach, działanie. Etykietkę już opisałam, a teraz skupmy się na zapachu. Po odkręceniu słoiczka jest jeszcze wieczko zabezpieczające, które należy ściągnąć, a zaraz po tym można poczuć piękny zapach. Na początku czuć głównie cytrynę, następnie pomarańcze i delikatnie rozmaryn. Nie wiem czy Wam też, ale mi ten zapach kojarzy się z dzieciństwem, z takimi pysznymi lizakami, które miały w środku taki kwaśny proszek właśnie o takim zapachu co ten peeling. To były bardzo dobre czasy i bardzo miło je wspominam. Dodatkowo zapach jest bardzo orzeźwiający, pobudzający i dodaje energii. Latem odświeża, a zimą motywuje do działania przed latem.

Peeling świetnie złuszcza martwy naskórek i bardzo dobrze nawilża skórę. U mnie zimą widać to szczególnie na łydkach, gdzie skóra jest tak sucha, że aż się łuszczy. Po zastosowaniu peelingu moje nogi są w końcu gładkie, miękkie i nawilżone. Co do redukcji cellulitu to niestety nie sprawdzałam, ponieważ mam rozszerzone naczynka na udach i ten peeling jest dla nich za mocny. Tak czy inaczej jest to mój HIT wśród peelingów :)

Wiem, że mamy już rok 2020, ale chciałabym polecić Wam kalendarze adwentowe od Chocolissimo. Nie pisałam o nich wcześniej, ponieważ listopad i grudzień to były trudne miesiące w moim życiu i moja aktywność związana z blogiem bardzo się zmniejszyła w tych miesiącach, ale teraz do Was wróciłam :)

Dzięki kalendarzom adwentowym możemy każdego dnia odkrywać nowe smaki świątecznych, ręcznie robionych czekoladek. Kalendarze adwentowe od Chocolissimo to świetny i smakowity pomysł na rozpoczęcie odliczania do najbardziej magicznego czasu w roku lub na słodki prezent na Mikołajki.

Od Chocolissimo dostałam trzy kalendarze adwentowe. Najbardziej przypadł mi do gustu czekoladowy kalendarz adwentowy z motywem choinki, ponieważ najbardziej kojarzył mi się ze Świętami i był w moich ulubionych kolorach czerwonym i złotym. Kalendarz zawiera 24 czekoladki, które osłodzą nam czas oczekiwania do Świąt Bożego Narodzenia. Znajdziemy w nim czekoladki z czekolady mlecznej i gorzkiej, które ozdobione są choinką, gwiazdą oraz Mikołajem.

Winter Tales

Kalendarz ten jest w kolorze szarym ze złotymi dodatkami. Kalendarz zawiera 24 czekoladki, które osłodzą nam czas oczekiwania do Świąt Bożego Narodzenia. Znajdziemy w nim czekoladki z czekolady mlecznej i gorzkiej, które ozdobione są choinką, gwiazdą oraz Mikołajem.

Kalendarz adwentowy dla dzieci

Kalendarz ten jest w typowo zimowym kolorze - niebieskim, który kojarzy się ze śniegiem. Jest on dwustronny. Jedna strona, na której namalowany jest renifer zawiera czekoladki na pierwsze 12 dni grudnia, a druga strona, na której jest pingwinek zawiera czekoladki na kolejne 12 dni. Kalendarz zawiera 24 czekoladki, które osłodzą nam czas oczekiwania do Świąt Bożego Narodzenia. Znajdziemy w nim czekoladki z czekolady mlecznej i gorzkiej, które ozdobione są choinką, gwiazdą oraz Mikołajem.

Moja opinia :

Szata graficzna kalendarzy bardzo mi się podobała, ale najbardziej przypadł mi do gustu kalendarz w kolorze czerwonym i złotym z choinką. Są to moje ulubione kolory i motywy świąteczne. Kalendarz adwentowy dla dzieci jest też bardzo ładny i dzieciom by się z pewnością spodobał. Czekoladki były smaczne, nawet te z gorzkiej czekolady, bo nie była ona za bardzo gorzka. Bardzo też podobały mi się motywy ozdobne na czekoladkach - zielona choinka, złota gwiazda i czerwony Mikołaj. Czasami zdarzyło się tak, że nie mogłam wyciągnąć czekoladki z ponumerowanego pola, ale bez obaw na to jest sposób. Wystarczy otworzyć kalendarz od góry i wyciągnąć tackę z czekoladkami. Oczywiście robiłam tak tylko w wyjątkowych sytuacjach, bo cała frajda jest w tym, że każdego dnia można odpakować nową czekoladkę. Niestety minusem jest to, że w każdym z tych kalendarzy były te same czekoladki. Liczyłam, że w każdym z nich znajdę coś innego lub będzie więcej smaków w jdnym kalendarzu.

Tutaj możecie kupić kalendarze adwentowe od Chocolissimo lub inne słodkości (maja fajne zestawy na Dzień Babci i na Dzień Dziadka) : kalendarze adwentowe Chocolissimo