Jeszcze nie tak dawno temu pisałam Wam, że jesień zbliża się do nas wielkimi krokami, a już jutro będzie pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. Już od dwóch tygodni w Tarnowie daje się wyczuć tę porę roku. Liście zaczęły przybierać różnorakie barwy, zaczynając od żółtego, a na czerwonym kończąc. Poranki, wieczory i noce są zdecydowanie chłodniejsze niż jeszcze dwa tygodnie temu. Taka zmiana niestety nie służy naszej odporności oraz psychice. W dzisiejszym poście przedstawię Wam jeden produkt, który pozwoli Wam się uporać z tymi problemami - chodzi oczywiście o miód.

Zapraszam Was również do zapoznania się z ofertą miodów Huzar

Zajmijmy się troszkę składem chemicznym miodu. We wszystkich miodach można znaleźć cukry proste, witaminy, biopierwiastki, olejki eteryczne pochodzące z danego gatunku rośliny oraz flawonoidy. Dodatkowo w miodzie lawendowym można znaleźć luteolinę, kemferol, apigeninę, izoramentynę.

Miód lawendowy polecany jest w okresie zachorowań, czyli od października do kwietnia włącznie. Dzięki temu zapewnimy sobie mocną odporność i unikniemy wielu przeziębień czy innych, cięższych chorób. Jest on pomocny przy chorobach górnych i dolnych dróg oddechowych. Posiada właściwości regenerujące, antyseptyczne, odprężające i kojące. Polecany jest również w chorobach serca i krążenia oraz układu moczowego (świetnie sprawdzi się przy zapaleniu pęcherza). Dodatkowo olejki eteryczne pochodzące z lawendy pomagają nam się odprężyć, uspokoić, wyciszyć.

Miodzik ten jest jednym z moich ulubionych miodów, ponieważ jest dosyć słodki w smaku z wyczuwalną korzenną nutką oraz lekkim aromatem lawendy. Ten miodzik, który widzicie na zdjęciach ma barwę raczej brunatno-złocistą niż złotą, ale nie ma się czym przejmować, ponieważ miody mogą się lekko różnić między sobą barwą czy aromatem.

Miód ten używałam do herbaty, smoothie, do deserów czy ciast ze względu na jego korzenny i lawendowy aromat.

Miód ten pomógł mi szczególnie w stanach napięcia nerwowego, łagodził stres i jego skutki. Pomógł mi też przy zapaleniu pęcherza - do herbaty dodawałam miód lawendowy i sok z żurawiny.

Proces krystalizacji rozpoczyna się szybko w przypadku miodu lawendowego, bo już po kilku miesiącach od daty zebrania miodu. To że miód ulegnie krystalizacji nie pozbawia go właściwości zdrowotnych, krystalizacja jest naturalnym procesem zachodzącym w miodzie.

Polecany jest do deserów, ciast, lodów ze względu na swój słodki smak i aromat. Można go też użyć do owoców zamiast cukru. Polecam dodać kilka łyżeczek do owocowych smoothie czy koktajli. Można też słodzić nim herbatę, ale pamiętajcie że miodu nie wolno dodawać do gorącej wody, trzeba odczekać 20 minut od momentu gotowania się wody. Spożywając miód na zimno zachowujemy wszystkie jego dobroczynne właściwości - pamiętajcie o tym !!!
Kupić go możecie tutaj : miód lawendowy Huzar

Miód lipowy jest jednym z najzdrowszych miodów. Polecany jest dla wzmocnienia odporności, przy przeziębieniu, grypie, chorobach górnych i dolnych dróg oddechowych, kaszel. Ma działanie wykrztuśne, napotne, wzmacnia organizm i działa lekko nasennie. Jako jeden z niewielu miodów wykazuje silne działania antybiotyczne.

Miód lipowy znajduje się w słoiczku o pojemności 500 g. Można kupić mniejszą pojemność 400 g lub nawet litrowy słoik. Jest on koloru złotego z domieszką pomarańczowego, pachnie pięknie lipą, a w smaku jest lekko słodki z dodatkiem lekkiej goryczki.

Miód lipowy pomógł mi wyleczyć się z przeziębienia, wzmocnił moją odporność. Sięgałam po niego również gdy miałam ochotę na coś słodkiego :) Dzięki temu dostarczyłam sobie "zdrowego" cukru razem z minerałami i witaminami :)

Ze względu na swoje właściwości lecznicze polecany jest do spożywania na zimno. Można użyć do zamiast cukru do letniej herbaty, dodać do koktajli, dodać łyżeczkę do letniej wody z cytryną, jako jeden ze składników mikstur podnoszących odporność, czy po prostu zjeść łyżeczkę miody, gdy najdzie Cię ochota na coś słodkiego. Kupić go możecie tutaj : miód lipowy Huzar

Miód ten pochodzi z soków drzew iglastych - jodły i świerka. Dokładniej mówiąc tymi sokami żywi się kilka gatunków owadów m.in : mszyce. Spadź to inaczej mówiąc wydaliny tych owadów, ale nie odchody. Pszczoły zbierają te wydaliny i zanoszą je do ula. Miód spadziowy jest dużo bardziej cenniejszy i zdrowszy niż miód nektarowy ze względu na obecność wielu witamin, minerałów. Ponadto miody spadziowe nie są zbierane co roku i dlatego są trochę droższe od miodów nektarowych.

Moja opinia :
Miód ten znajduje się w słoiczku o pojemności 400 g. Ma on brązową barwę, jest płynny, a pachnie bardzo ładnie, dopiero co zerwanym igliwiem - kojarzy mi się on ze Świętami Bożego Narodzenia, gdzie zrywa się gałązki jodły na stroiki - uwielbiam ten zapach :) Smak ma o dziwo słodki i łagodny, spodziewałam się że będzie gorzki z korzenną nutą, więc bardzo miło mnie zaskoczył :) Tak jak wcześniej wspominałam, że jego zapach kojarzy mi się ze świętami, tak samo jak czarna herbata z dodatkiem cynamonu, wanilii, kardamonu i słodkich ciasteczek, więc postanowiłam dodawać do właśnie do herbaty, aby przywołać w myślach czas świąt :) Kupić go możecie tutaj : miód ze spadzi iglastej Huzar


Właściwości lecznicze :
Miód ze spadzi iglastej jest jednym z najzdrowszych miodów. Zawiera mnóstwo biopierwiastków, które pomagają nam wzmocnić i zregenerować organizm. Polecany jest szczególnie dla osób mających anemię (zawiera mnóstwo żelaza ), osób pracujących umysłowo, w okresie silnego stresu czy po różnego rodzaju operacjach. Dodatkowo ma działanie antyseptyczne, wykrztuśne, przeciwzapalne, odtruwające organizm. Wskazany jest szczególnie dla osób które odbyły kuracje szkodliwymi lekami lub biorą bardzo duże ilości leków, po chemio czy radioterapii.

Powoli zbliża się jesień, czyli ta pora roku, gdy nie chce nam się robić wielu rzeczy, niektórzy mają gorszy nastrój lub wpadają w depresję. Każdy z nas na swój sposób odczuwa zmianę pogody. Ja z kolei jesienią jestem bardzo senna i nie pomaga mi nawet kilka filiżanek kawy (dodam, że nie mam problemów ze snem). Niedawno znalazłam sposób na tą moją senność - obudziłam się za pomocą zdrowych koktajli z dodatkiem guarany !!!

Guarana to roślina pochodząca z Ameryki Południowej i Środkowej. W przemyśle wykorzystuje się głównie nasiona, które mieli się na drobny proszek i przyrządza się z niej pobudzające napary.

Zawiera one substancje, guaraninę i kofeinę które odpowiedzialne są za zapamiętywanie, dobry nastrój oraz zwiększają wydolność fizyczną i umysłową organizmu. 

Guarana oprócz doskonałych właściwości pobudzających pomaga przy odchudzaniu, problemach z pamięcią czy koncentracją, w kłopotach z erekcją oraz jest wykorzystywana jako środek przeciwbólowy.

W guaranie obecne są również inne substancje takie jak : teobromina i teofilina, które wraz z kofeiną działają stymulująco na układ nerwowy, poprawiają procesy zapamiętywania i koncentrację. Guarana zawiera więcej kofeiny niż kawa. W guaranie znajduje się  4-6 % kofeiny, a w kawie 2-3 %. Guarana jest również polecana osobom, które z różnych powodów nie mogą pić kawy, np: przy problemach z żołądkiem. Kupić ją możecie tutaj : guarana proszek

Guarana ta jest w postaci proszku, który z łatwością można wykorzystać na różne sposoby. Dodawałam ją do smoothie i herbaty. Bardzo szybko się rozpuszcza, nie jest wyczuwalna w napojach. Najlepiej będzie jeśli zaczniecie się do niej powoli przyzwyczajać, dodając na początek tylko niewielką ilość, potem przechodząc do pół łyżeczki, a potem do łyżeczki. Organizm musi się przyzwyczaić do nowego produktu, a w tym czasie Wy przyzwyczaicie się do smaku guarany :) 

Może nie jest ona tak smaczna jak kawa, ale za to ma szereg właściwości zdrowotnych, które przemawiają za tym, żeby wybrać właśnie guaranę. Po drugie guarana ma większe działanie pobudzające od kawy, ze względu na większą zawartość kofeiny. Po trzecie osoby mające problemy z żołądkiem nie mogą pić kawy, ale za to mogą sięgnąć po guaranę :) Dodatkowo guarana się w całości rozpuszcza, a kawa parzona niestety zostawia fusy (kawy rozpuszczalnej nie biorę pod uwagę ze względu na jej niekorzystne działanie na nasz organizm) co niektórym osobom przeszkadza lub jest sporo kłopotów przy zrobieniu kawy mrożonej.

Książka ta jest drugą częścią bestsellera "Koktajle dla zdrowia i urody" Katarzyny Błażejewskiej. W książce tej znajdziecie mnóstwo przepisów na zdrowe koktajle oraz sporą dawkę informacji na temat zdrowego odżywiania czy właściwości niektórych produktów. Dzięki zdrowym koktajlom dostarczycie swojemu organizmowi sporą dawkę niezbędnych witamin i minerałów. Dzięki nim zadbacie o swoje zdrowie i urodę. W tej części znajdziecie koktajle, które zadbają o dobre nawilżenie organizmu od środka, pomogą Wam w zrzuceniu kilku kilogramów, dodadzą sił i wigoru, odkwaszą organizm, zniwelują skutki stresu, poprawią pamięć i koncentrację, wzmocnią kości, oczyszczą krew z toksyn, wzmocnią potencje i popęd seksualny. W książce tej znajdziecie przepisy na smoothie z dodatkiem superfoods. 

Moja opinia : 

Książka jest przejrzysta, z dokładnie wyjaśnionym sposobem wykonania oraz z pięknymi zdjęciami. Dodatkowo na końcu każdego przepisu są omówione właściwości zdrowotne wybranego produktu. Wszystkie koktajle są odpowiednio skomponowane pod względem smakowym i korzyści zdrowotnych. Każdy może sięgnąć po takie koktajle na jakie ma ochotę lub kierując się swoimi potrzebami zdrowotnymi. Polecam Wam szczególnie przepisy z działu : Nawilżenie, Pobudka, Pamięć, Potęga miłości oraz Koktajle z superfoods. Z całego serca polecam tę książkę. Książkę o koktajlach cz. II możecie kupić tutaj : koktajle dla zdrowia i urody

W dzisiejszym poście opowiem Wam jak zrobiłam mój pierwszy w życiu kosmetyk naturalny. Wszystko zaczęło się od tego jak mój narzeczony kupił mi na rocznicę książkę o kosmetykach naturalnych Klaudyny Hebdy. Tak naprawdę od dawna interesowałam się tym co naturalne, jakoś nigdy nie uznawałam leków z apteki, sama wolałam pić różne herbatki ziołowe czy używać domowych preparatów. Tak samo było z kosmetykami. Od sześciu już lat prowadzę bloga, który jak wiecie poświęcony jest temu co naturalne, a głównie kosmetykom naturalnym. Od tych sześciu lat analizuje na blogu skład każdego kosmetyku i staram się Was przestrzegać przed wydawaniem pieniędzy w błoto, tak jak to było w przypadku tych kremów : serum pod oczy Guerlain czy all about eyes Clinique oraz jeśli w kremie są jakieś substancje szkodliwe to zaznaczam je na czerwono w analizowanym składzie. Teraz właśnie przyszła pora na to, żeby spróbować samemu stworzyć kosmetyki dla siebie :) 

Samo wykonanie maceratu z dziurawca jest banalnie proste. Potrzebujemy do tego pół szklanki pąków lub kwiatów dziurawca, 200 ml oleju (ja wybrałam po 50 ml : oleju z pestek arbuza, oleju z pachnotki, oleju z awokado, oleju kameliowego), 30 kropel witaminy E, 50 kropli witaminy B5, słoik o pojemności nie mniejszej niż 250 ml. Do wykonania maceratu z dziurawca użyłam półproduktów marki Esent. 

Pąki dziurawca należy przełożyć do słoika i dodać 200 ml wybranego oleju lub można połączyć kilka rodzajów (wszystko zależy od typu skóry i od sposobu działania). Następnie należy zakręcić słoik i wystawić go do słońca na 14 dni. Po tym czasie macerat powinien mieć już piękny czerwony kolor i wtedy należy go przelać przez gazę do nowego, czystego słoiczka. Potem dodajemy witaminę E i B5 i gotowe :) A teraz chcę Was przekonać dlaczego użyłam akurat tych olejków do zrobienia maceratu z dziurawca.

Olej z pestek arbuza

Opis produktu:
Olej można wykorzystać do produkcji kosmetyków naturalnych, ponieważ jest odporny na jełczenie, jest bardzo lekki, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze, więc może być stosowany nawet przez osoby z tłustą cerą. Dodatkowo łagodzi podrażnienia i głęboko nawilża skórę. Jest idealny jako baza do oleju do masażu, może być z powodzeniem używany do procesu maceracji czy do olejowania włosów. Zawiera NNKT Omega 6 (kwas linolowy 32 %). Kupić go możecie tutaj: olej z pestek arbuza

Moja opinia :
Olej ten jest praktycznie przezroczysty i bez zapachu. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Świetnie nawilżył moją skórę i pomógł odblokować zatkane pory, a po jego systematycznym używaniu zauważyłam, że na mojej buzi jest mniej zaskórników. Stosowałam go jako dodatek do maseczek, do olejowania włosów, jako wcierka do paznokci i rzęs. Jest bardzo lekki, więc nadaje się dla osób które mają problemy z przetłuszczającą się skórą głowy. Dzięki niemu moje paznokcie szybko się wzmocniły, a rzęsy stały się grubsze.

Olej z pachnotki

Opis produktu :
Olej ten pozyskiwany jest z owoców drzewa o nazwie pachnotka zwyczajna. Olej ten polecany jest w szczególności do stosowania na włosy i paznokcie. Może być stosowany w przypadku każdego typu cery, nawet tej tłustej czy delikatnej ze zmianami atopowymi. Kupić go możecie tutaj: olej z pachnotki

Moja opinia :
Olej ten świetnie nawilżył skórę, złagodził moja podrażnioną i wrażliwą cerę oraz przyspieszył gojenie się drobnych ranek na skórze. Wcierałam go również w paznokcie, rzęsy oraz w końcówki włosów. Muszę przyznać, że dzięki niemu moje dotąd proste rzęsy znowu zaczęły się powoli unosić i podkręcać, paznokcie przestały się rozdwajać, a końcówki włosów są bardziej lśniące. Olej z pachnotki dodawałam również do kąpieli stóp czy dłoni. Użyłam go do maceratu, ponieważ można go przechowywać w temperaturze pokojowej, a nie tylko w lodówce.

Olej z awokado

Opis produktu :
Olej ten ma zastosowanie w pielęgnacji skóry i włosów. Chroni skórę przed niekorzystnym promieniem UV (posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF4). Jest barwy zielonkawej i posiada ciężki zapach (przypomina zapachem awokado). Zawiera bardzo dużo witamin : A,B,D,E,H, K , P oraz wiele kwasów tłuszczowych : oleinowy, linolowy, stearynowy, linolenowy (omega 6). W niskich temperaturach może przybierać postać stałą.  Kupić go możecie tutaj : olej z awokado

Moja opinia :
Olej ten jest polecany do każdego typu skóry, ponieważ z łatwością przenika przez warstwy skóry, więc bardzo szybko się wchłania. Dzięki temu nie zatyka porów, nie pojawiają się wypryski na skórze. Świetnie nawilża skórę, a dzięki zawartości tak dużej ilości witamin i kwasów tłuszczowych przyspiesza regeneracje skóry. Pomaga zmniejszyć również "plamy starcze " na skórze dojrzałej.

Olej kameliowy

Opis produktu :
Olej ten jest bezzapachowy, bezbarwny. Zawiera witaminy : A, B, C, E oraz przeciwutleniacze. Nie wolno go wystawiać na promienie słoneczne, aby nie zjełczał. Stosowany jest w pielęgnacji skóry, a w szczególności skóry pod oczami oraz włosów. Kupić go możecie tutaj : olej kameliowy

Moja opinia :
Olej ten znakomicie leczy wszelkie trwałe niedoskonałości skóry, takie jak blizny oraz zapobiega powstawaniu rozstępów. Dodatkowo świetnie nawilża skórę i zapobiega jej wysychaniu. Jeśli macie problem z puszeniem się włosów czy chcecie mieć proste włosy, ale Wasza prostownica nie daje sobie rady z włosami to polecam właśnie ten olej. Pomaga on wyprostować kręcone włosy lepiej niż prostownica, nawilża je i domyka łuskę włosa. Wystarczy nałożyć niewielką ilość oleju od połowy długości włosów aż po same końce, potrzymać 20-30 minut i po tym czasie umyć szamponem.
Olej ten jest również pomocny przy cieniach i opuchliźnie pod oczami.


1. Co sądzicie o maceracie z dziurawca ?
2. Robicie same w domu kosmetyki naturalne czy wolicie kupić gotowe ?
3. Używałyście tych olejków od marki Esent ?

Have a nice weekend