Hi
Wiele ostatnio czytałam w gazetach o tym, że powinniśmy zmienić swoją dietę, lepiej się odżywiać. Zazwyczaj były tam podawane przepisy, które mi nie smakowały lub, na które musiałabym wydać bardzo dużo pieniędzy. A po drugie ciężko tak od razu odzwyczaić się od ulubionych potraw czy nawet słodkiej kawy z mleczkiem. Postanowiłam, więc wprowadzić do mojej diety małe zmiany, które pomogą mi choć trochę zacząć się lepiej odżywiać.
Stewia pastylki
Dla mnie stewia jest strzałem w dziesiątkę. Z racji tego, że niewiele słodzę to stewia wystarczyła mi na bardzo długi okres, a dodatkowo zajmuje bardzo mało miejsca w szafce. Wystarczy dosłownie kilka pastylek, żeby napój stał się słodki. Odkąd używam stewii to rzadziej też odwiedzam dentystę. Co prawda ma trochę inny smak niż cukier, ale idzie się do niego przyzwyczaić. Każdy słodzik inaczej smakuje, czy użyjemy cukru trzcinowego, kokosowego, ksylitolu czy erytrytolu to ich smak będzie się różnił od smaku białego cukru. Powinniśmy patrzeć na korzyści zdrowotne płynące z używania stewii, a nie na smak, do którego przecież i tak po kilku dniach się przyzwyczaimy. Kupić ją możecie tutaj : KLIK
Papaja suszona
Słodycze lubiłam od małego. Jadłam je w dużych ilościach. Odkąd zaczęłam pracę w sklepie ze zdrową żywnością to musiałam się nauczyć o właściwościach wielu zdrowych produktów. Teraz wiem, że słodycze mogę zastąpić suszonymi owocami. Wiele z nich na początku mi nie smakowało, więc sięgnęłam po owoc który bardzo lubię, czyli po papaję.
Papaja jest źródłem likopenu oraz karotenoidów, czyli naturalnych przeciwutleniaczy, które hamują proces starzenia się. Likopen wyrównuje poziom cholesterolu w organizmie. Indeks glikemiczny papai wynosi 59, więc jest on dużo niższy od indeksu glikemicznego cukru =130, który jest w słodyczach.
Suszona papaja jest dosyć słodka, więc już jeden kawałek zaspokaja potrzebę na słodycze. Jest też dosyć twarda i dzięki temu nie osadza się na zębach i z kolei bakterie bytujące na zębach nie mają pożywki. Teraz już nie jem słodyczy w takich ilościach jak dawniej (tabliczka czekolady lub paczka ciastek dziennie). Wystarczy, że zjem papaję oraz pasek gorzkiej czekolady i już nie odczuwam ochoty na słodkie. Dzięki temu udało mi się zrzucić kilka kilogramów. Nie wiem czy zwróciliście uwagę ile jest kalorii w jednym batoniku ? Nie będę tu wymieniać nazw batonów, ale ich wartość kaloryczna waha się od 400-700 kcal w 100 g. Dorzućmy do tego jeszcze cukier i konserwanty i mamy mieszankę, która szkodliwie wpływa na nasze zdrowie. Papaja ma tylko 45 kcal w 100 g i zawiera sporo witamin i minerałów. Moim zdaniem warto zastąpić słodycze suszonymi owocami. Może od razu Wam się to nie uda, ale możecie rozpocząć ten proces małymi krokami. Ja odpuszczałam sobie jedno ciastko lub jeden pasek czekolady i zastępowałam sobie to kawałkiem papai. Potem zmniejszałam ilość słodyczy, a zwiększałam ilość suszonych owoców. Teraz staram się całkowicie wyeliminować słodycze z mojej diety. Wam też się to może udać :)
Kupić ją możecie tutaj : KLIK
Oleju palmowego stosowałam głównie do smażenia jako zamiennik oleju słonecznikowego czy margaryny. Olej palmowy ma wysoką temperaturę palenia, nie jełczeje i nadaje się do smażenia potraw. Jest rafinowany, a więc nie zmienia smaku potraw. Jest on lepszy od oleju kokosowego pod tym względem, że nie pryska na boki. Jest też dosyć tani, bo za 200 ml zapłacicie jedynie 10 zł. Kupić go możecie tutaj : KLIK
Moringa przypomina w smaku młody jęczmień. Ma zielony kolor i występuje w postaci proszku lub pokruszonych liści. Dodawałam ją głównie do koktajli, musli czy zdrowych deserów. Jest tak bardzo zdrowa, że aż szkoda jej nie używać. Kupić ją możecie tutaj : KLIK
1. Znacie któryś z tych produktów?
2. Staracie się wprowadzić do Waszej diety jakieś zdrowe zmiany ?
3.Jak macie jakieś zdrowe produkty godne polecenia to piszcie w komentarzach.
Have a nice day
Olej palmowy Bio czerwony
Olej palmowy jest pozyskiwany z owoców olejowca gwinejskiego . Zawiera mnóstwo witaminy E, koenzymu Q10, kwasów Omega 3 i Omega 6, aż 10 razy więcej karotenu niż marchewka i 30 razy więcej niż pomidor. Witamina E chroni nas przed starzeniem się, koenzym Q10 odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie organów wewnętrznych. Z kolei odpowiedni poziom karotenu chroni przed rakiem, a kwasy Omega 3 i 6 są niezastąpione w codziennym funkcjonowaniu organizmu.Oleju palmowego stosowałam głównie do smażenia jako zamiennik oleju słonecznikowego czy margaryny. Olej palmowy ma wysoką temperaturę palenia, nie jełczeje i nadaje się do smażenia potraw. Jest rafinowany, a więc nie zmienia smaku potraw. Jest on lepszy od oleju kokosowego pod tym względem, że nie pryska na boki. Jest też dosyć tani, bo za 200 ml zapłacicie jedynie 10 zł. Kupić go możecie tutaj : KLIK
Moringa liście mielone
Słyszeliście kiedykolwiek o morindze? Jest ona częścią indyjskiej flory i nazywana jest drzewem długowieczności. Zawiera dużo więcej witamin minerałów niż dotychczas nam znane warzywa, owoce czy produkty. Jest bombą witaminową ze względu na wysokie stężenie witamin : E, A, C oraz potasy, żelaza , chromu i manganu. Zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy oraz kwasy Omega 3,6,9. Jest również jednym z produktów, które zawierają aż 46 przeciwutleniaczy. Takie produkty określa się mianem ORAC Oxygen Radical Absorbation Capacity, czyli te produkty mają zdolność do wyłapywania i niszczenia wolnych rodników oraz chronią komórki przed stresem oksydacyjnym. Nie mogą jej stosować kobiety w ciąży i karmiące.Moringa przypomina w smaku młody jęczmień. Ma zielony kolor i występuje w postaci proszku lub pokruszonych liści. Dodawałam ją głównie do koktajli, musli czy zdrowych deserów. Jest tak bardzo zdrowa, że aż szkoda jej nie używać. Kupić ją możecie tutaj : KLIK
1. Znacie któryś z tych produktów?
2. Staracie się wprowadzić do Waszej diety jakieś zdrowe zmiany ?
3.Jak macie jakieś zdrowe produkty godne polecenia to piszcie w komentarzach.
Have a nice day